sobota, 20 sierpnia 2011

Life Is Sweet

Gdyby nie fakt, że wakacje się kończą, a ja dopiero zaczynam odpoczywać, to byłoby pięknie. Mimo wszystko, pobyt w Londynie nauczył mnie tyle, że nie mam czego żałować. Do swojego CV w rubryce experience mogę spokojnie dopisać teraz takie zawody jak pokojówka, kelnerka czy pomoc domowa. I mimo porażek, problemów i innych wpadek cieszę się, że wszystko potoczyło się właśnie tak. A choć nie spodziewałam się, to jednak trochę brakuje mi teraz tego londyńskiego życia.

Lizaki i słodycze sprzedawane w Natural History Museum. Life is sweet, isn't it?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz